wtorek, 26 sierpnia 2014

a to było tak ....

14 lipiec 2014 roku, trzeci dzień spóźnia mi się okres, ale przecież w ciąży nie jestem. Tydzień temu zrobiłam test i wyszedł negatywny....ale trochę się dziwnie czułam, tzn wracając od rodziców mojego mężczyzny nie chciało mi się palić... A raz kozie śmierć robimy kolejny test, co mi szkodzi :) Już wtedy mogłam zauważyć, że jest coś nie tak: zawsze gdy robiłam test patrzyłam w niego jak w obrazek "będzie jedna czy dwie kreseczki?" a tym razem zrobiłam test i poszłam do kuchni myć naczynia- chyba dopadła mnie już rutyna :D wracam, patrze i ....

no i się popłakałam.... DWIE KRESKI?! I CO TERAZ?! w głowie miałam milion myśli.... nie wiedziałam co mam robić więc.... zapłakana poleciałam do mamy :D zapytałam się czy mnie kocha i pokazałam jej teścik, mamuśka popłakała się, przytuliła mnie i powiedziała że bardzo się cieszy :). Zadzwoniłam do mojego Karola - jejku jak on się cieszył :D

1 komentarz: